Nasz geniusz ekonomii, Mateusz Morawiecki, z uporem maniaka twierdzi, że Polska płynie w dobrym kierunku. Podwyższenie podatków nazwał sprytnie „daniną solidarnościową”, a wprowadzenie reżimu podatkowego, „uszczelnieniem podatków”. I tak krok po kroku Polska stała się dyktaturą proletariatu, w którym 3,5 miliona przedsiębiorców utrzymuje 40 milionowy kraj. Podtrzymanie reżimu zapewnia dobrze opłacana prawie milionowa armia urzędników – pasożytów, którzy kontrolują 3,5 miliona przedsiębiorców pożerając 25% PKB.
Przedsiębiorcy, którzy oddali swój głos na PIS liczyli na to, że nowy rząd ograniczy biurokrację, złamie monopol i rozprawi się z zagranicznymi korporacjami.
Niestety, Morawiecki historyk z wykształcenia po kursach z ekonomii, który steruje ręcznie gospodarką zrobił dokładnie odwrotnie. Wzmocnił monopol państwowy i zagraniczne korporacje, które nie płacą podatków, a osłabił polskich przedsiębiorców obciążając ich podatkami i permanentną inwigilacją.
Wystarczy rozejrzeć się po świecie, aby zobaczyć różnice w podejściu do wysokości podatków. Podczas gdy inne kraje obniżają podatki, nasz rząd je podwyższa i wmawia ludziom, że to dla ich dobra – bo tak jest sprawiedliwie.
„Powinniśmy wiedzieć, że płyniemy na jednej łódce”.- powiedział Mateusz Morawiecki zapytany o wysokość podatków w Polsce.
Rzeczywiście Polska płynie na innej łódce i pod inną banderą, ale branie przykładu z Grecji, czy Włoch, bo tam też jest podatek solidarnościowy, to dryfowanie na skały.
Przypomnijmy: Grecja i Włochy to kraje na skraju bankructwa zasilane kroplówką z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
O sile polskiej polityki i gospodarki możemy się przekonać analizując zmianę ustawy o IPN. To właśnie izraelski Kneset zmienił Polsce ustawę o IPN uchwaloną rzekomo przez niezależny polski Sejm. Biorąc pod uwagę, że rzekomo innowacyjna polska gospodarka stała się śmietniskiem świata, bo śmieci do Polski płyną nawet z Afryki, widzimy jak na dłoni, że polska polityka wstawania z kolan to ….”ch…j dupa i kamieni kupa”.
Gdzie jakie podatki?
Podatek dochodowy w Polsce progresywny – najbogatsi zapłacą nawet 36%
Podatek dochodowy w Bułgarii linowy 10%
Podatek VAT w Polsce 23%
Podatek VAT w Niemczech 19%
ZUS w Wielkiej Brytania to około 60 zł na miesiąc, w Polsce 1200 zł. Kwota wolna od podatku w Wielkiej Brytanii to około 60 tysięcy zł na rok, w Polsce zaledwie około 6 tysięcy zł.
Kwoty wolne od podaktów w poszczególnych krajach:
Kwota wolna od podatków w Chinach to 35 tys. Zł.
Kwota wolan od podatków w Urugwaju to również 35 tys. Złotych
Francja
9 807 EUR
Ekwador
11 290 USD
Botswana
36 000 BWP
Austria
11 000 EUR
Australia
18 200 AUD
USA
12 000 USD
UK
11 850 GBP
Armia urzędników-pasożytów nawet najprostszą rzecz na świecie, jaką jest kwota wolna od podatku potrafi skomplikować do granic absurdu.
Nasz ustawodawca tak się postarał, że kwota wolna w Polsce może wynosić 8000 zł, albo 5000 zł, albo 3091 zł, może wynosić 3860 zł i 80 groszy albo 3680 zł i 60 groszy. Może także wynosić 0 zł.
Jeszcze żaden rząd w 1000 letniej historii Polski nie był aż tak łupieżczy pod względem wysokości podatków. Polacy płacą najwyższe podatki w Europie i być może na świecie. Wyprzedza nas tylko Szwecja.
Z raportu przygotowanego przez PwC wynika, że wynagrodzenie netto, czyli kwota, jaką otrzymuje pracownik po odjęciu wszystkich obowiązkowych podatków i składek, w Polsce wynosi 71 proc. pełnej pensji w przypadku przeciętnie zarabiającego singla i 77 proc. w przypadku przeciętnie zarabiającej rodziny. To poniżej średniej dla wszystkich krajów Unii Europejskiej. Opodatkowanie jest pod tym względem tak wysokie, jak w bogatej Szwecji.
PIS, aby móc drenować kieszenie Polaków wprowadził również najbardziej restrykcyjne prawo w świecie. Za niezapłacenie podatków można trafić do więzienia nawet na 25 lat. Jest to reżim, jakiego Polacy nie doświadczyli nawet za komuny.
Niepokornym władza blokuje rachunki bankowe i konfiskuje majątki. Wystarczy podejrzenie urzędnika, aby stracić dorobek całego życia. Do tego KAS (Krajowa Administracja Skarbowa) 50% decyzji administracyjnych wydaje z naruszeniem prawa. Czyli mamy do czynienia z organem, który każdego dnia łamie prawo i z tego procederu uczynił sobie stałe źródło dochodu.
Mija prawie 30 lat od uchwalenia przez odchodzący reżim komunistyczny ustawy Mieczysława Wilczka, który oparł życie gospodarcze Polaków na dwóch prostych zasadach: „co nie jest zakazane, jest dozwolone” oraz „pozwólcie działać”.
Zaowocowały one eksplozją przedsiębiorczości, która przez kilka lat – od 1989 roku – napędzała polską gospodarkę. Po tych zdroworozsądkowych zasadach, wprowadzonych do polskiej legislacji wraz z “Ustawą z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej” – pozostała niestety figa z makiem.
Reasumując dawni komuniści z sierpem i młotem to libertyni w stosunku do nowoczesnych komunistów z PIS z krzyżem w ręku.
plportal.pl